Domy szkieletowe to termin, który niewiele mówi przeciętnemu Polakowi. Ci, którzy bardziej interesują się budownictwem amerykańskim i kanadyjskim, zapewne słyszeli o panującej tam modzie na wznoszenie domów z drewna, gdzie wiele elementów jest już gotowych i dowożone są na miejsce budowy jako prefabrykaty. Jest to zjawisko nieco podobne do budowy bloków z wielkiej płyty w czasach PRL w Polsce i innych krajach byłego ZSRR.
Niemniej domy szkieletowe coraz śmielej wchodzą na rodzimy rynek i wygląda na to, że maja realną szansę na zdobycie sporej popularności już w najbliższej dekadzie. Zawdzięczają to przede wszystkim cenie, jaką trzeba zainwestować we wzniesienie takiego budynku. Otóż jest ona nieporównywalnie niższa niż w przypadku postawienia domu tradycyjnego, wykonanego z pustaków lub z cegły. Kwoty wynoszą mniej więcej tyle, co zakup dwu lub trzypokojowego mieszkania w bloku na rynku wtórnym w jednym z wielkich miast. Oczywiście do tego trzeba też doliczyć cenę działki, ale te nie są zaporowe.
To oczywiście nie wszystkie zalety, jakie posiadają domy szkieletowe. Producent zapewnia, że całkowity czas budowy zajmuje nie dłużej niż trzy miesiące, a wynika to z ułatwionego sposobu wykonywania fundamentów, które nie muszą utrzymywać aż tak wielkiego ciężaru. Oprócz tego odpadają wszelkie roboty mokre (rozrabianie betonu, klejów itp.), a więc budowa może trwać nawet w okresie zimowym, nie ma więc niepotrzebnych przestojów. Jeszcze jedną zaletą, której absolutnie nie można pominąć, jest energooszczędność.